Kącik Poezji

OBOWIĄZUJE ZASADA- JEDEN WIERSZ DZIENNIE

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2010-01-04 23:51:54

QQRYQ

Użytkownik

Punktów :   

siedem, dziewięćdziesiąt pięć.

najważniejsze stały się paczki
kłębki nerwów doprowadzające mnie
na skraj załamań światła
przez które co jakiś czas widziałem
ciebie w tkaninach niestałych
na tyle że znikałaś kiedy kończył mi się
tlen i bojaźń o przetrwanie

doszło do propagandy
napisów poległych na moich bluzkach
plastry i guma owocowa zdawały się
nie konsumować martwych spojrzeń
a jedynie wydłużać ich agonię
złożoną w ofierze bóstwom ciał szklanych
nalanych do poziomu trzech kostek cukru

nawet nie zwróciłem uwagi kiedy
zacząłem odmierzać czas papierosami
i nitką
kiedy babcia zaczęła chorować a dziadek
nie naprawiał już rowerów w spichrzu

kiedy wy z kolei zaczęliście myśleć że to o odejściach
a ja nie zaprzeczałem nawet ruchem głowy
ze względu na wzrost ceny

Offline

 

#2 2010-01-05 18:29:19

kropek

Moderator

Punktów :   

Re: siedem, dziewięćdziesiąt pięć.

tylko przedostatnia cząstka [strofa] ma sens i jest napisana dobrze, pozostała część tforu niestety, albo do głębokiej przeróbki, albo na makulaturę. normalnie cholera mnie bierze, gdy widzę, że talent [bo go masz] rozmieniany jest na drobne, przez przybieranie pozy nieprzwidywalnego, niereformowalnego młodzieńca.
miast przysiąść do nauki, szkolić warsztat, zgłębiać wiedzę i na ich bazie tworzyć, także nowatorsko, wolisz iść na beztroskie skróty, którymi tak na dobrą sprawę tylko się ośmieszasz. po co? tutaj nie ma dzieciaków, tutaj zamieszczaj poważne próbki. tutaj właśnie możesz zacząć powoli przeobrażać się, spróbuj. na tyle, na ile potrafimy nie odmówimy szczerej i przyjaznej pomocy.
sam wiele się uczę właśnie dzięki temu, że krytycznie wsłuchuję się w głosy życzliwych i przyjaznych mi ludzi, przyjmując każdą, nawet najbardziej ciętą uwagę, jako dobrą radę, chociaż czasami odzywają się we mnie żyletki i ciąłbym nimi na odlew.
szczerze radzę, byś z dobra tego i ty zechciał korzystać,

pozdrawiam serdecznie

Ostatnio edytowany przez kropek (2010-01-05 18:33:58)

Offline

 

#3 2010-01-05 21:46:41

QQRYQ

Użytkownik

Punktów :   

Re: siedem, dziewięćdziesiąt pięć.

mnie szlag bierze
jak się w kółko mówi o mnie.

nie o to chyba chodzi.
bo nie uważam, żeby stwierdzenie
do przeróbki, albo na makulaturę
było czymś twórczym.

pozdrawiam również.

Offline

 

#4 2010-01-06 09:52:59

szyszka

Użytkownik

Punktów :   

Re: siedem, dziewięćdziesiąt pięć.

No właśnie, skoro szlak bierze za słowa krytyki, to ja nic nie powiem,
poza tym , że Kropek ma tu sporo racji.
Jeśli nie umie Autor  przyjmować krytyki, niech  trzyma je w szufladzie.
Zupełnie nie rozumiem takiej impertynencji, może się nie podobać i każdy ma prawo o tym ,
co mu nie leży w wierszu napisać.  Autor nie szanuje czytelnika i tyle .
Ja z tego prawa też skorzystałam.

Naprawdę serdecznie pozdrawiam Autora
Po co się tak denerwować, szkoda dnia

Ostatnio edytowany przez szyszka (2010-01-06 09:54:14)

Offline

 

#5 2010-01-06 10:36:18

QQRYQ

Użytkownik

Punktów :   

Re: siedem, dziewięćdziesiąt pięć.

ehh.

dobrze szyszko
pójdę do ciebie i powiem
nie podoba mi się,
a potem zacznę się rozwodzić
nad tym, jaka to jesteś, nie wiem,
pouczająca. przez trzy strony.

ale o wierszu powiem tylko, 'nie podoba mi się'

zastanawiam się, kto tu się bardziej
denerwuje.

no mniejsza
ja na pewno jestem spokojny,

my god bless ya.

Offline

 

#6 2010-01-06 11:17:52

szyszka

Użytkownik

Punktów :   

Re: siedem, dziewięćdziesiąt pięć.

Nie chciałam ciebie atakować, ale wyrazić tylko swoje zdanie o wierszu, źle się wyraziłam.
Miałam na myśli  ocenę wiersza, (czyli sens  tylko w tej jednej) i tylko na tym się skupiłam  powołując się na komentarz mojego poprzednika ..
Używasz ciekaych porównań,
masz pewną lekkość  w  ekspresyjnym  formuowaniu  słów- brakuje tylko obrazków- czyli tej nitki,
która opowie historię z sensem. Trochę szkoda,  ale tylko dla mnie - jednego z wielu czytelników.
Jeżeli wolisz powieszchownego czytelnika - który nie będzie się zagłębiał w znaczenie słów, to twój wybór.

No bo czym jest tu ;np.  ...  wzrost ceny, ...,

kiedy wy z kolei zaczęliście myśleć że to o odejściach
a ja nie zaprzeczałem nawet ruchem głowy
ze względu na wzrost ceny


lub;


plastry i guma...zdawały się nie konsumować martwych spojrzeń

Co do twojej krytyki pod moimi wierszami-  bardzo proszę, przyjmę każdą, ale tylko do sensownej ustosunkuję się.
Mnie interesuje zdanie czytelnika- jeśli nie ma racji, też mu to wybaczam, każdy ma inną percepcję przeżywania świata,
zawsze jestem ciekawa ludzi. Czy muszę się zgadzać ze zdaniem czytelnika ?  - Nie - ale jeśli nic on pozytywnego nie wnosi do wiersza, poprostu dziękuję za wizytę i tyle.
Myślę , że ważna jest "rozmowa" z czytelnikiem  i nie tylko z tym który akceptuje utwór. Czasem ten,
który przyczepia się, też nam coś mówi. Trzeba mieć odwagę , by się przyczepić i o tym napisać .
Oczywiście po to jedynie, by pomóc, a nie złośliwie dowalać.


Serdecznie pozdrawiam

Ostatnio edytowany przez szyszka (2010-01-06 11:26:05)

Offline

 

#7 2010-01-06 12:00:24

QQRYQ

Użytkownik

Punktów :   

Re: siedem, dziewięćdziesiąt pięć.

z perspektywy poprzedniejszej
znaczy się, pisania o dziadku, i babci(o chorobie)
można wnioskować, że tekst jest właśnie o tym.
że dziadek już więcej nie naprawi roweru,a babcia
chociażby z tego powodu coraz częściej choruje
co nie zdarzało jej się do tej pory absolutnie wcale.

stąd może się 'u was' pojawić myśl, że tekst
jest o odejściach, o tym że kogoś zabrakło
a ja nie zaprzeczam, nie prostuję ze względu na
wzrost ceny. na to, że to mnie zbyt dużo kosztuje
po prostu.

ogólnie, tekst jak pewno można się domyślić
jest papierosowy.
stąd napisy na koszulkach 'rzuć palenie', 'palenie powoduje raka
i choroby innetamtakie'

stąd gumy i plastry antynikotynowe
nie konsumujące spojrzeń,
co w zamiarze miało oznaczać, że nie działają
tak jak powinny.
że dzięki nim nie rzuci się tego, co się lubi
jak chociażby palenie.

bo to stało się najważniejsze dla peela.
paczki,cała gama barw problematycznych
oznaczających nagromadzenie problemu
i nie radzenie sobie z nim.
stąd bierna postawa w stosunku do nich.

a co do biernej postawy
mówi o tym odmierzanie czasu
papierosami i nitką.




ogólnie
jasne
mogę nie wypowiadać się zgrabnie pod względem
polonistycznym
nie używać poprawnie skladni czy czego tam jeszcze
bo się najzwyczajniej na tym nie znam.
i korzystam na tyle, na ile pozwala mi na to wyobraźnia
czy tam podstawowa wiedza,

i to bzdura, że nie szanuję czytelnika.
po prostu wolałbym, żeby się rozmawiało o wierszu
a nie rozpisywało na mój temat.
bo nie znacie mnie i w gruncie rzeczy nic o mnie nie wiecie.
racja, wiersz i autor to ścisła symbioza, ale...


ale.


cóż
jeśli w dalszym ciągu nie widzicie tu żadnego sensu
lepiej nie wytłumaczę, nie będę się silił.

może i to bezsens. i macie rację.


nie pozdrowię, bo przecież stwierdzicie zaraz
że się przekomarzam, czy co tam sobie jeszcze
wkręcacie.

ukłonię się grzecznie i pójdę po kawę.

Offline

 

#8 2010-01-06 15:11:09

szyszka

Użytkownik

Punktów :   

Re: siedem, dziewięćdziesiąt pięć.

Dziękuję za silenie się , doceniam dialog
Może jestem niekumata, bo nie skojarzyłam wiersza z walką z nałogiem nikotynowym.
A powinnam, bo znam ten ból, nie palę 10 miesięcy i jeszcze są momenty.
Owszem , jest i o tym, ale ślady prowadzą w różne strony
Może gdyby było kilka sladów  naprowadzających?, czasem wystrczy
jedno celne, na to liczyłam.
Paczka skojarzyła mi się z prezentem, paczką wysyłkową,
dalej zmyliła  guma owocowa, plastry przecież nie zawsze są anty- nikotynowe, dziś moda na różne, poza tym,
plastry kojarzą się z ranami.. tropów więc  jest wiele...

Przedostatnia zwrotka zaś jest czytelna, wyraźna i do tego pięknie napisana.

Teraz , kiedy zrobiłeś analizę wiersza i objaśniłeś jego przesłanie,
więcej  rozumiem, a lubię rozumieć wiersz, lubię też polemikę z Autorem, gdy mam wątpliwości .
Zwłaszcza gdy zaciekawia. 

Pozwól więc Autorze, swojemu czytelnikowi  mieć wątpliwości i pisać o nich, nie po to , by ośmieszać ,
ale po to by wyjaśniać i zrozumieć.

A ja czytam twoje wiersze, nawet jak ich nie komentuję.
A dlaczego nie komentuję?
Może dlatego, że nie mam ochoty na takie długie wyjaśnienia i nieprzychylną postawę Autora do słów krytyki,
w postaci takich dąsów.

Ostatnio edytowany przez szyszka (2010-01-06 15:12:59)

Offline

 

#9 2010-01-06 16:14:56

QQRYQ

Użytkownik

Punktów :   

Re: siedem, dziewięćdziesiąt pięć.

nie no
ale to z tymi dąsami to już się zaczyna
powoli śmieszne robić.

tak

nie chcesz słuchać długich wyjaśnień
więc co?
wolałabyś żeby sens, zajmował trzy linijki?
po cztery sylaby? bo tak rozumiem te słowa.

jasne
wątków jest wiele i o to chodzi.
bo ja wolę żeby czytelnik miałjakieś pole do popisu
niżby miałm od razu wpaść na rozwiązanie.
które nasuwa się po pierwszym przeczytaniu, w sposób
'aha! to o tym!'

jasne, plastrów są setki
gum również
nawet wniosek, ze to o walce z nałogiem
jest wieloznaczny.

bo to bynajmniej nie o tym, raczej.

mniejsza

śmiać mi się chce tylko z tych dąsów moich
któych nie ma
a któe wy wszędzie wciskacie.
w myśl, każdy widzi co chce widzieć.

ahaa.

pobłogosław panie boże.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl