OBOWIĄZUJE ZASADA- JEDEN WIERSZ DZIENNIE
Kiedy uśmiechasz się do mnie serdecznie,
jak ten marynarz ze starej fotografii,
wtedy na chwile zapominam, że to wszystko
i tak dzieje się poza kadrem mojego okna.
W zapomnieniu usypiają na chwilę: ogród za rowem,
Żejmowa studnia skrzypiąca jak wyłażący z czeluści duch,
i nocne przejście tunelu, gdy łopotanie skrzydeł nietoperza
mieszało się z głuchym echem bomb, trzaskających karabinów
i komend wydawanych w nieznanym języku,
po nich, wołań, jęków i szuranie szczurów.
W tym ogrodzie za rowem kopiąc za taśmami do rkm, o których
mówiłeś, że mienią się niczym bezlik słotolistnych słońc,
pewnego letniego popołudnia znaleźliśmy zawinięty
w pomarszczonym brudem płaszczu strach
Prawdę mówiąc, nawet nie wiem, dlaczego
od tylu lat noszę przy sobie tę fotkę z roześmianym
marynarzem
Ostatnio edytowany przez kropek (2014-07-27 22:44:06)
Offline