OBOWIĄZUJE ZASADA- JEDEN WIERSZ DZIENNIE
intonacje
przez ciebie poznaję siebie. stawiasz miary,
z którymi muszę się zmagać.
oglądam obrazy, nicuję ból,
rozkosz i kamienie zanurzone w zachodzące
za północnym cyplem słońce.
wieczorna refleksja modlitwą.
cóż z tego, że dobrym bywa zamiar,
kiedy kaleczy. kiedy zadaje ciosy.
jak u Ikara, nierozsądek nazywasz frustracją.
twoja intencja nie jest miejscem pod sercem,
ani matematyczną wykładnią potęgi umysłu.
bardziej spiralą, zbiorem magnetycznych sił -
intonacją miary wewnętrznego ładu.
mówią też: wietrzeniem cząstek siebie samego.
ile w nas, nas samych.
pytam czytając, o topniejących lodowcach,
żydowskiej diasporze i możliwości zrównania
zielonych płuc z powierzchnią oceanu.
zastanawia, czy wpływ na to może mieć
nierozważny skok ku niebu, czy raczej
udawana rozwaga albo efekt złych enzymów
wytrawiających czas w cywilizację liczb -
było, przeszło, minęło.
ile mnie we mnie, a ile praojca.
ile prawdziwej troski, a ile ognia i zniszczenia.
nie odpowiadasz, dziwnie powściągliwa jesteś.
przede mną zawieszone puste karty,
które do końca, mam wypełniać sobą.
Ostatnio edytowany przez kropek (2013-06-04 18:20:07)
Offline